Moja ukochana koszulka

Wszystko przyśpieszyło, już nawet nie pamiętam, że było kiedyś wolniej, a może nie było, nie wiem :)
 Wszystkiego mamy dużo, dużo za dużo...Dziadostwo, szmelc, tanizna, plastik...

Dziś obejrzałam dwa filmy dokumentalne, jeden dokument pokazywał ile jedzenia jest marnowanego na świecie, a drugi uświadamiał jak niewiele wiemy o tym gdzie i w jaki sposób szyte są ciuchy, które nosimy...

Nie było to dla mnie nic nowego, ale mam ochotę o tym napisać.

Zastanawiam się co się z nami stało? Kiedy to się stało? Czy konsumpcja i cały ten bezsens ma koniec? 

Czy wiesz co na siebie zakładasz? Czy zdarzyło Ci się, przymierzając nową koszulkę, zastanowić się gdzie była uszyta i w jakich warunkach? Czym jest farbowana? Czy bawełna wyrosła w przyjaznym środowisku czy była szprycowana chemią i jest genetycznie modyfikowanym tworem? Czy kiedykolwiek przeszła Ci myśl, w jakich warunkach pracują ludzie, którzy szyli tę koszulkę?

Czy kupując mięso myślisz o tym gdzie i jak były hodowane zwierzęta, z których mięso zamierzasz kupić? Czy kupując banany wiesz, ile bananów jest wyrzucanych bo nie mieszczą się w normach jakościowych? Całe tony. Czy wiesz, ile chleba idzie do wyrzucenia, ponieważ nie mieści się w normach jakościowych? Itd...

Wiem, że może wydać Ci się teraz no i co z tego, co ja mogę z tym zrobić, przecież nie mam na to wpływu...

A może mamy właśnie na to wpływ.? A może warto by było zainteresować się tematem i zacząć wspierać polskich producentów, albo świadomych producentów? 
Może zamiast kupować sobie 6 koszulek kiepskiej jakości z historią produkcji kompletnie nieznanej, kupić dwie, od producenta, który chętnie podzieli się z Tobą historią powstania jego ubrań? Może fajnie mieć mniej ale porządniej i świadomiej? Wiesz, jakie to jest super uczucie, kiedy ubierasz tę przysłowiową już koszulkę i przed założeniem uśmiechasz się, bo z koszulką jest jakaś historia...Możesz ją prać tysiące razy a ona będzie cały czas jak nowa :). To taka Twoja koszulka, unikatowa...
To samo dotyczy jedzenia. Rozejrzyj się, popytaj, znajdź kogoś kto zna kogoś, kto może przywieźć Ci marchewkę od siebie z ogrodu. Nie mów, że nie masz czasu, bo to jest wymówka. Potraktuj to jak zabawę. Zrób taki eksperyment. Poszukaj w internecie jakie masz opcje zakupu ciuchów polskiego producenta. Idź do szmateksu, poszperaj, poszukaj fajnego ciucha i daj mu drugą szansę. Wymieniaj się ze znajomymi. Pobaw się. Zajmie Ci to tyle samo czasu ile pójście do centrum handlowego. I po prostu zrób to! 

Jeśli post zainspirował Cię, prześlij go dalej, może kogoś jeszcze zainspiruje :)



Zdjęcia koszulki brak ale są pomidory ;)



Komentarze

Popularne posty