Biegnę w deszczu

Gregory David Roberts w książce pt. "Shantaram" napisał: "Istnieje taki rodzaj szczęścia, który polega głównie na znalezieniu się w odpowiednim miejscu we właściwym czasie, rodzaj natchnienia, który podpowiada tylko, jak zrobić właściwą rzecz w odpowiedni sposób, i to wszystko przychodzi jedynie wtedy, gdy oczyszczamy serce z ambicji, celów i planów, kiedy poddajemy się bez reszty temu szczęśliwemu, opatrznościowemu momentowi"...

Cudownie złapany opis wspomnień, które trzymamy w głowie, jako te wyjątkowe, które doświadczyliśmy w życiu.

Uwielbiam te wspomnienia. To są moemnty kiedy przestajemy udawać, udowadniać, wcielać się w kogoś kim nie jesteśmy, jesteśmy sobą. Przekraczamy swoje bariery, opuszczamy maski i szalejemy.

Ostatnio w niedzielę padał deszcz. Był to dość mocny deszcz, ale ciepły. Codziennie staram się biegać. Gdy zobaczyłam deszcz pierwsza moja myśl, jaka pojawiła się w głowie, to "pada-nie idę biegać, poskaczę na skakance". Ale po chwili zastanowienia stwierdziłam, że w sumie, to chętnie sprawdzę jak biega się w taki deszcz (momentami lało). Pustki na ulicach (co uwielbiam), w lesie pewnie też pusto (to uwielbiam podwójnie). Dobra okazja do małego eksperymentu.

Powiem Wam, że tak wspaniale nie biegało mi się nigdy, przenigdy. Przypomniałam sobie, jak cudownie jest moknąć. Chociarz od jakiś dwóch lat staram się przynajmniej raz w roku porządnie zmoknąć w letni deszcze, bo to cudowne uczucie, ale biegać w deszczu? 

Przepięknie. Czułam się tak wolna, tak szczęśliwa,  złapałam ten moment, o którym napisał Roberts.  Nawet teraz, gdy piszę o tym buzia mi się cieszy. Nie mówiąc już o wydajności i sile jaką miałam biegnąc w deszczu. Czad! 

Właściwie to tyle. Ten cytat zachęcił mnie do podzielenia się doświadczeniem. 

W myślach nadal biegnę w deszczu...

Całuje
Aga 



fot. Aga Pokrywka
https://www.facebook.com/Aga-Pokrywka-1520099144958224/
"spacer w deszczu"2016 r.

Komentarze

Popularne posty