Nagość

Pamiętam jak urodziła się Matylda. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, bo w zasadzie nie miałam potrzeby. Pamiętam pierwsze baseny, plaże i pierwsze myśli, czy małe dziecko może biegać po plaży nagie, czy mam je ubrać w kostium? I tak oto, po 8 latach piszę ten post :).
Myślę, że dobra pora, bo lato w pełni...

Teraz już wiem, jaką krzywdę zrobiły nam media, jaką sieczkę w głowie mamy odnośnie tematu nagości. Coś co jest zupełnie naturalną rzeczą, coś co jest z nami od początku naszego istnienia - czyli nagość jest zdemonizowane, przepełnione zboczeniem i seksem, pedofilią, strachem i obrzydzeniem. A z drugiej strony nagie ciała w gazetach, TV, reklamach, tak odbiegające od rzeczywistego wyglądu, przekoloryzowane, nienaturalne, powodujące masowe kompleksy, jakiś cyrk na kółkach....

Pamiętam jak umieściłam post o tym, co zresztą pojawiło się u mnie w medytacjach, obraz mnie stojącej nago na łące jako symbol wolności i pamiętam jak jedna z moim koleżanek (którą zresztą serdecznie pozdrawiam i dziękuję jej za to, bo dała mi też fajną lekcję tym, napisała do mnie, że oj chyba popłynęłam z tematem...Zobaczcie, że jeden obraz widziany oczami dwóch osób i zupełnie inny odbiór. Nagość-wolność, nagość-dziwactwo?

Dziwimy się, martwimy się, że dzieci szybko dorastają, że szybko interesują się sexem a z drugiej strony od najmłodszych lat ubieramy je, zakrywamy, wskazując im nagość jako coś nienaturalnego. Jak biegają nagie i robią z tego sobie żarty, upominamy je, mówimy, że tak nie wolno. Starsze pokolenia robią dokładnie to samo, masowo zawstydzamy dzieci, powodując tym samym, że nagość zaczyna kojarzyć się takiemu dzieciakowi z czymś czego trzeba się wstydzić i co należy wytykać palcami. Taki dzieciak w naturalny sposób zaczyna interesować się tym, co jest zakrywane, ukrywane, zaczynają  zadawać sobie pytanie a dlaczego musimy to zakrywać, co w tym jest nienormalnego, z czym to ma mi się kojarzyć? I szukają odpowiedzi, często nie zadając pytań rodzicom, tylko między sobą zaczynają snuć historyjki...Rodzice zamykają się w łazienkach, przed dziećmi podczas kąpieli, często złoszczą się na dzieci, które z dziecięcą ciekawością chcą obserwować nasze nagie ciała. Bez podtekstów seksualnych.

To my, dorośli jesteśmy skrzywdzeni, co my w ogóle wyprawiamy?? Sami przed sobą wstydzimy się nagości, przed współmałżonkami. Wstydzimy się, że nie wyglądamy tak, jak te panie z magazynów.

Wszędzie widzimy zboczeńców, pedofilii....

To my się źle czujemy z tym, że widzimy dziecko nagie, to my jesteśmy zboczeni, to my się WSTYDZIMY tego, że widzimy nagie dziecko i, że nam się to kojarzy tak, jak nam się to kojarzy. To my jesteśmy chorzy...

To jest nasza wina, że dzieci tak szybko interesują się sexem, bo im szybciej będziesz zwracać uwagę na to, że nagość jest tematem tabu, tym gwarantuję Ci, że Twoje dziecko szybciej zainteresuje się sexem...

Jesteś na plaży i obok Ciebie biega małolatek nagi i denerwuje Cię to? Zastanów się dlaczego!! Dlaczego mi to przeszkadza? Co jest w tym złego? O co chodzi?

Jesteś na plaży a obok Ciebie leży kobieta bez biustonosza z biustem nie takim jaki widujesz w gazetach i to Ci przeszkadza? Zastanów się dlaczego. O co Ci chodzi??!!

Nagie ciało to nagie ciało, to może być tak normalne jak chodzenie w majtkach, wszystko zależy od Twojego spojrzenia na temat.

Wiesz jak fajnie móc ganiać po plaży nago? Jeszcze tego nie próbowałam, bo sama mam opory ale mam nadzieję, że przełamie go :).







Komentarze

Popularne posty